piątek, 16 stycznia 2015

Nauka...

Zbliża się koniec semestru. Katorga. Wystawianie ocen i denerwowanie się o byle co. Oczywiście oceny nie są takie jak chciałam. I OCZYWISTE jest to, że nauczyciele mnie nie kochają. Suuper. Do tego sprawowanie oczywiście na 4 a w zeszłej klasie na 6. Czego mogłam się spodziewać... Nie wiem, no żeby kobieta mi do 5 podwyższyła to psa na ulicy musiałabym uratować. Pomijam fakt iż moja ,,koleżanka,, cały czas do mnie na lessonie gada ale to i tak na nie nauczyciel patrzy krzywo. A w nosie. Może się ,,pochwalę" swoją średnią? No dobra walę 5.18. Dla niektórych mało dla niektórych durzo. Zrobiłam co mogłam.

No  to były moje wyżalenia o byle co. Zaczęłam inaczej patrzeć na niektórych. Dostrzegłam ostatnio kto mnie wykorzystuje, kto jest moim przyjacielem. Wydarzyło się też coś ważnego ae ja to dostrzegłam guła jedna chyba z pół roku za pózno ;;-;;. Trudno może to naprawię. Ale o co chodzi? O ... grr pewnego boya xd. Za durzo tajemnic jesu.

Jem za dużo słodyczy. Gruba ja. KONIEC KOMPLEKSÓW KOŃCZ BO MNIE TO NUDZI!. Dobra następny post bd lepszy.

A jak wasze oceny?

Trzymajcie się
-KaRolA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz